Starszy brat śmieje się, że jak suseł, że jak niedźwiedź śpię. Żaden huk, żaden dzwon nie obudzi mnie.
Tuż przy łóżku stawia mi straszny budzik ktoś i od rana słychać już przeraźliwy głos. Istny potwór, mówię wam. Chce mnie żywcem zjeść. Zamiast serca kamień ma i bez duszny jest.
Rano więc myślę, że może by tu zrobić brzydką rzecz: oddać go, zepsuć lub wynieść z domu precz.
Tuż przy łóżku stawia mi straszny budzik ktoś i od rana słychać już przeraźliwy głos. Istny potwór, mówię wam. Chce mnie żywcem zjeść. Zamiast serca kamień ma i bez duszny jest.
Tylko kot, bury kot, w moim ciepłym łóżku ze mną śpi. Mruczy tak, nie chce spać. Towarzyszy mi.
Tuż przy łóżku stawia mi straszny budzik ktoś i od rana słychać już przeraźliwy głos. Istny potwór, mówię wam. Chce mnie żywcem zjeść. Zamiast serca kamień ma i bez duszny jest.
Tuż przy łóżku stawia mi straszny budzik ktoś i od rana słychać już przeraźliwy głos. Istny potwór, mówię wam. Chce mnie żywcem zjeść. Zamiast serca kamień ma i bez duszny jest.
Choć za oknem taka plucha, choć ulewny pada deszcz, kiedy pada, lubię słuchać i ty ze mną spróbuj też.
Słuchać deszczowej muzyki na deszczowe skrzypce i smyki, słuchać, jak rosną kałuże, te małe i te duże, o właśnie tak: kap, kap, o właśnie tak: kap, kap.
Ciągle kapie woda z góry jak to robi, nie wiem sam. Skąd tę wodę biorą chmury, czy tam w niebie mają kran?
Słuchać deszczowej muzyki na deszczowe skrzypce i smyki, słuchać, jak rosną kałuże, te małe i te duże, o właśnie tak: kap, kap, o właśnie tak: kap, kap.
Aura ma swoje wybryki, deszcz uparcie szyby tnie. Więcej wody czy muzyki? Czy to ktoś naprawdę wie?
Słuchać deszczowej muzyki na deszczowe skrzypce i smyki, słuchać, jak rosną kałuże, te małe i te duże, o właśnie tak: kap, kap, o właśnie tak: kap, kap.